Z dziejów ziemi szczycieńskiej odc. 1

Bogate są dzieje ziemi szczycieńskiej i bogata była przeszłość ludu żyjącego w tym regionie. Analizując dzieje ziemi szczycieńskiej na podstawie zebranych materiałów historiograficznych, zarówno polsko- jak i niemieckojęzycznych, można wywnioskować, że znajomość dziejów naszego regionu oraz społeczności, która go dawniej zamieszkiwała – niesie ze sobą wiele korzyści dla wszystkich. Jest to przede wszystkim wspaniałe narzędzie budowania tożsamości i poczucia przynależności mieszkańców do regionu w którym mieszkają, zwaną też niejednokrotnie Małą Ojczyzną. Wędrując po malowniczej ziemi szczycieńskiej, gdzie jej piękno na wskroś przeplata się z jej bogatą historią, natknąć się można niejednokrotnie z nazwami jezior, rzek czy osiedli, które wydają nam się dziwnie brzmiące i trudno dociec etymologii ich powstania. Korpele, Kiejkuty, Leleszki, Jurgi… Są to pozostałości po dawnych nazwach pruskich i mieszkańcach, które je nadali, a których życie i ich historia skryła się w mrokach dziejowej przeszłości?

Literatura

Pierwszym i chyba najlepszym opracowaniem naukowym, dotyczącym obszaru Mazur, a co za tym idzie i Szczytna jest pochodząca z XIX wieku – „Historia Mazur” („Geschichte Masurens”) Maxa Toeppena, w której autor w sposób ogólnikowy przedstawia dzieje miasta i powiatu. Następną ciekawą książką jest praca zbiorowa „Ortelsburg” z 1916 roku, w której opisano losy Szczytna, najwięcej jednak poświęcając w niej miejsca działaniom wojennym z 1914 roku. Najciekawsze jednak opracowanie monograficzne, dotyczące naszego miasta stanowi „Historia miasta Szczytno” („Geschichte der Stadt Ortelsburg”) Hermanna Golluba z 1926 roku. Książka powstała w oparciu o bogate materiały z archiwum królewieckiego oraz berlińskiego i podaje wiele danych, np. treść przywileju lokacyjnego dla polskich bartników z 1360 roku. Na podstawie właśnie tego opracowania korzystał Gustaw Leyding pisząc wydaną w 1962 roku monografię „Szczytno. Z dziejów miasta i powiatu”. Popełniłbym oczywiście duży nietakt, pomijając prace innych naukowców, które są publikowane m.in. w „Komunikatach Warmińsko-Mazurskich”, „Roczniku Mazurskim” oraz wydaną w 2006 roku monografię powiatu „Powiat szczycieński. Przeszłość – współczesność”.

Galindowie

Dzięki ludziom, którzy na przestrzeni stuleci spisywali dzieje tych ziem, dowiadujemy się, że ludność żyjąca na obszarze dzisiejszych Mazur była już znana starożytnym Grekom i Rzymianom. Okolice dzisiejszego Szczytna aż do końca XV wieku stanowiły gęstą puszczę rozciągającą się na wschód od wielkich jezior mazurskich, w której znajdowały się nieliczne osiedla ludności pruskiej, o czym świadczą m.in. przedmioty znalezione w 1904 roku niepodal dzisiejszego budynku ratusza, podczas układania przewodu gazowego, czy też cmentarzysko pruskie, zniszczone podczas budowy dworca kolejowego na początku XX wieku. Jednak do najcenniejszych wykopalisk należy znaleziony w 1780 roku na południe od Jeziora Domowego Dużego skarbiec, zawierający 200 denarów rzymskich, pochodzących z I wieku naszej ery. Według informacji XIX-wiecznego tajnego radcy Schuberta z Królewca wiadomo, że wśród monet były okazy pochodzące m.in. z okresu panowania cesarzy: Wespazjana, Tytusa, Dominicjana oraz Septymiusza Sewra. Znalezisko to dowodzi, że już na początku naszej ery przez pruskie puszcze prowadził szlak handlowy, wiodący od wybrzeży Bałtyku przez Mazowsze ku Morzu Czarnemu, a Szczytno, a raczej obszar, na którym ono dziś leży, był elementem tego szlaku.

O samej Galindii w której znajduje się Szczytno oraz o mieszkańcach ową krainę zamieszkujących, na dzień dzisiejszy istnieją bardzo skąpe informacje. Ze wszystkich plemion Pruskich, Galindowie są uznani za jedno z najmniej znanych. Po raz pierwszy wspomniał w swej pracy „Geografia” w II wieku kartograf, matematyk i astronom greckiego pochodzenia – Klaudiusz Ptolemeusz. Etymologię powstania nazwy Galindia, przedstawia w swej pracy znany współcześnie historyk dr Mirosław Rudnicki, który twierdzi, że powstała ona na podstawie podania przekazanego na początku XVI w. przez saskiego kronikarza Erazma Stellę, ich nazwa pochodzi od imienia Galyndo – ósmego syna legendarnego króla Prusów Wejdewuta. Tenże Galyndo miał otrzymać od ojca ziemie leżące między górną Łyną, a Wielkimi Jeziorami Mazurskimi. Obszar ten jest dziś uważany za hipotetyczne terytorium plemienne Galindów.

W latach późniejszych na podstawie średniowiecznych źródeł krzyżackich, Galindowie byli przedstawiani jako wyjątkowo brutalni i okrutni wśród wszystkich plemion zamieszkujących Prusy.

W źródłach krzyżackich Galindowie uchodzą za wyjątkowo okrutnych wśród Prusów. Żyjący na przełomie XIII i XIV wieku kronikarz niemiecki i jednocześnie kapłan zakonu krzyżackiego Piotr z Dusburga w swych kronikarskich zapiskach wspomina o rzezi małych dziewczynek, której mieli Galindowie dokonywać wśród własnych współplemieńców w sytuacji, gdy ich liczba była większa od liczby urodzonych chłopców. Na podstawie dawnych przekazów ustnych, Galindowie zamieszkiwali głównie tereny podmokłe i bagniste oraz otoczone jeziorami. Miało to startegiczno-obronny, ponieważ pozwalało to na uniknięcie najazdów ze strony innych plemion lub wrogów. Na wspomnianych terenach Galindowie na ogół budowali drewniane chaty stawiane na palach, które były wbijane w bagno. Opisane pale służyły również jako budulec do tworzenia ścieżek, zwanych również kulgrindyami, które prowadziły przez najbardziej niebezpieczne odcinki bagien. Dość nikłe są informacje o kulturze duchowej plemienia Galindów. W swoim przekazie Piotr z Dusburga pisze, że czcili oni bóstwa związane z siłami natury i ciałami niebieskimi, wśród których nieodłącznym i ważnym elementem były miejsca, w których je czcili, czyli święte gaje, pola i wody.

Do chwili obecnej nie jest jasno określony schyłek plemienia Galindów. Dr Rudnicki twierdzi, że nie ma informacji o konfrontacjach pomiędzy Galindami a państwem piastowskim aż do schyłku X w. Pokojowe relacje wynikały zapewne z posiadania wspólnego wroga – Mazowszan. Sytuacja zmieniła się za panowania Bolesława Chrobrego, który w 1015 podjął udaną wyprawę do Prus i najprawdopodobniej podbił, na krótko, Galindię. Relacje Prusów z Piastami zaogniają się w XII , gdzie miały miejsce wyprawy odwetowe Bolesława Krzywoustego, które zapewne doprowadziły do podporządkowania Galindii.

Według innej tezy, Galindowie zostali wymordowani przez Jaćwingów, którzy najechali ich tereny podczas zimy (gdy łatwiej było przedostać się przez bagna). Wojownicy mieli zostać wymordowani, natomiast kobiety i dzieci zostały wzięte w niewolę i zasymilowane. Według innej legendy, niemal wszyscy mężczyźni zginęli wcześniej podczas walk z Polakami, a Jaćwingowie zastali w osadach tylko kobiety i dzieci. Znane są również przekazy, jakoby to Krzyżacy mieli przyczynić się do ostatecznego upadku Galindów. Według źródeł krzyżackich Galindia była bezludna już przed opanowaniem jej terenów przez Zakon.