„Gdy tylko dzień zapadnie głuchy, Kawały sobie robią duchy. Zaczyna się wśród duchów ruch…” Tak pisał o duchach ponad pół wieku temu znany poeta i satyryk Ludwik Jerzy Kern.
W nocy 23 czerwca na ruinach szczycieńskiego zamku również pojawiły się duchy i to nie byle jakie, bo „średniowieczne”. Ci, którzy przyszli o godzinie 22.30, mogli zobaczyć zjawy, prezentujące znane postacie z powieści Henryka Sienkiewicza „Krzyżacy”. Był więc Zbyszko i jego ukochana Danuśka oraz szwarccharakter Zygfryd de Löwe, którego potężny głos, jasno dawał do zrozumienia, kto według Sienkiewicza był dawnym panem szczycieńskiego zamku.
Pomysłodawcami wydarzenia są Arkadiusz Leska i Andrzej Kurpiewski, a o dialogi postarał się Daniel Filipowicz. Za stronę muzyczną i realizację nagrania zadbał oczywiście Andrzej Ałaj. Nazwiska aktorów biorących udział w widowisku ze względu na prośbę twórców nie możemy zdradzić, ale mogę zapewnić, że są to bardzo znane i lubiane osoby, które niejednokrotnie widujemy w różnych instytucjach oraz na ulicach naszego miasta.
Zdania na temat szczycieńskich duchów były podzielone. Jedni chcieli więcej błyskawic i efektów dźwiękowych, natomiast inni uważali, że to co zobaczyli, jest wystarczające. Twórcy są otwarci na każdą opinię i zgodnie twierdzą, że szanują zdanie każdego z widzów i na pewno skorzystają z cennych uwag. – Jest to pierwsze widowisko i każda opinia jest dla nas ważna, ale te najcenniejsze postaramy się wdrożyć w naszą inscenizację, która jak było dziś widać, spotkała się z zainteresowaniem mieszkańców i turystów – zaznacza współtwórca widowiska Arek Leska.