Każdego roku w grudniu w polskich miastach otwierają swoje podwoje jarmarki bożonarodzeniowe. W Szczytnie również nie mogło być inaczej i 10 grudnia na dziedzińcu ratuszowym odbył się również jarmark. Była to już jego piąta edycja. Przystrojone miejsce i dość liczne stoiska z bogatą ofertą pamiątkarsko-kulinarną, przyciągały magiczną atmosferą świąt. Była to wspaniała okazja do tego, aby poczuć klimat zbliżającego się Bożego Narodzenia.
Przechadzając się pomiędzy stoiskami można było spotkać lokalnych wystawców jak i specjalności z okolicznych miejscowości, a nawet sąsiednich miast. My skusiliśmy się na kilka przysmaków i zachwycaliśmy się ręcznie wykonanymi ozdobami. Nie zapomniano o najmłodszych gościach szczycieńskiego jarmarku i dla nich przygotowano atrakcje, m.in. karuzelę oraz moc innych niespodzianek.
Jak nam powiedział Andrzej Materna, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Szczytnie, w organizację wydarzenia zaangażowało się kilka miejskich instytucji.
Prowadzącym przedświąteczne wydarzenie w naszym mieście był Wojtek Grochowalski, który do swojej roli przygotował się profesjonalnie i odpowiadał wszystkim na pytania, związane z Bożym Narodzeniem i Mikołajem.
Podczas szczycieńskiego jarmarku bożonarodzeniowego Mazurska Fala dowiedziała się, że Święty Mikołaj nie jest kawalerem i ma żonę, która dzielnie go wspomaga w wypełnianiu swoich obowiązków.
Podsumowując, Jarmark Bożonarodzeniowy w Szczytnie przeniósł nas 10 grudnia do świątecznej krainy, gdzie poczuliśmy magię świąt.